Cieszmy sie z tego co mamy.

Czeeść Wam. ♥
Dlaczego taki tytuł posta? Bo właśnie uświadomiłam sobie, że to prawda. Myślicie pewnie "wcześniej nie wiedziałaś?" Wiedziałam, ale nie uznawałam tej zasady. Tak, tak, wiem, głupie. Chodzi o to, że myślałam ciągle mam brzydkie to, mam brzydkie tamto, zamiast myśleć mam ładne to, mam ładne tamto. Bądźmy optymistami! Zamiast myśleć mam brzydki nos, pomyśl: mam ładne usta! Zamiast myśleć nie umiem grać w ping-ponga, pomyśl: ale potrafię grać w siatkówkę! Myślicie pewnie "Ale co? Z dnia na dzień zmieniłaś zdanie?" Tak. Przecież kobieta zmienną jest. :D A tak na serio. Miałam dziś międzyszkolny konkurs z angielskiego. Co prawda, nie zajęłam żadnego miejsca (chodzi 1-3). Nie wiem ile miałam punktów. Na początku myślałam "Kurde, no... Powinno mi pójść lepiej." Moja koleżanka zaczęła mi się skarżyć, że źle jej poszło (nie wiadomo ile miała punktów, chodziło jej o to, że nie zajęła żadnego miejsca), że gdyby miała któreś miejsce miała by "przepustkę" do klasy językowej, że jest zawiedziona. Powiedziałam wtedy "Hej! Powinnaś cieszyć się, że w ogóle przeszłaś do etapu międzyszkolnego.", a po chwili pomyślałam "Skoro ona, to ja też. Powinnam się cieszyć, że przeszłam do następnego etapu i, że miałam najwyższą punktację w klasie na etapie międzyklasowym." No właśnie... Cieszmy się z tego co mamy. Pamiętajcie, narzekamy na brzydkie usta, nos, oczy itd., ale nie myślimy o tym, że są na świecie np. ludzie niepełnosprawni i pomyślmy jakie oni mają problemy. Tak, wiem. Piszę jakby to mnie nie dotyczyło. Nie myślcie, że nie! Mnie bardzo to dotyczy. Uwierzcie, ja mam kompleksy na temat swojej wagi, swojego wyglądu. Ale teraz to przemyślałam i następnym razem gdy będę chciała na to ponarzekać pomyślę dwa razy o tym co Wam tu napisałam. 

Postanowiłam nagrać TAG: mój zwierzęcy przyjaciel. Już go przerobiłam i właśnie zapisuje mi się na kompie. Jutro pojawi się na moim kanale i blogu. ; )