komunia

hejoo!
Dlaczego post dzisiaj tak późno? Do 15.00 byłam na komunii brata, później wróciłam, pouczyłam się i... Raspberry zrobiła mi nowy design bloga. Pewnie zauważyliście. Matko, jak on mi się podoba. *-* Wykonała kawał dobrej roboty (z tego co wiem Raspberry nie robi ani nagłówków ani wyglądów prócz na konkurs i mnie. Tak przynajmniej ma napisane na blogu hahah). Jak się podoba?
No to wracając do tytułu posta. Mój brat miał dzisiaj pierwszą komunię świętą. Na 10.30 musieliśmy przyjść do kościoła. Ja przyszłam trochę wcześniej żeby mieć miejsce, ale wiecie co? I tak go nie miałam. Miałam buty na lekkim obcasie, ale bardzo rzadko takie noszę i mój kręgosłup nie jest przyzwyczajony przez co bardzo mnie bolał. ;/ Na szczęście tak w połowie mszy mama zawołała mnie do siebie i udało mi się wcisnąć między nią a tatę hahhahah xd Po mszy zebraliśmy gości i pojechaliśmy do restauracji gdzie miała się odbyć "impreza" (czy jak to nazwać). Zjedliśmy tam pyszny obiad i później ciasto. Ja zjadłam tortu bardzo mało, bo się obiadkiem najadłam. :D 
Jak już mówiłam, miałam ubrane buty na lekkim obcasie, ale i też... spódniczkę. Mojej mamie bardzo zależy żebym chodziła w spódniczkach a ,że tego nie lubię to chociaż na takie "święta" mi każe, bo uważa, że "dziewczynki powinny nosić spódniczki". 

Jeszcze trzy rzeczy.

1. Znacie pewnie ocenialnię szczypta krytyki? Doszła tam nowa oceniająca Misteria o której jestem... pierwsza w kolejce! Już nie mogę doczekać się oceny.

2. Pokażę Wam coś Co dzisiaj rozbawiło mnie tak, że śmiałam się ponad 5 minut i spamowałam Wiktorii na GG "ahahahhahahahhaha" śmieszne coś klik!

3. Wpadnijcie na tego bloga. Pisze go przemiła, mądra szesnastoletnia dziewczyna. Ma na razie tylko kilka postów, ale i tak mnie bardzo wciągnęły! Zaobserwujcie go, proszę. Jej i mnie będzie niezmiernie miło. :)

Był ktoś z Was ostatnio na komunii lub ma być? Podoba Wam się nowy wygląd?