plotki

Hej kochani!

Na początku chcę Wam powiedzieć, że pytałam Wiśkę czy mogę napisać posta o takiej tematyce, a ona mi pozwoliła, więc pleaaseeee bez hejtów xd

Więc ilu z Was w swoim życiu zostało zranionych przez jakąkolwiek plotkę? Mogę się założyć, że wiele. Ale skąd się biorą plotki? Pani A powie tajemnicę swojej przyjaciółki pani B, pani B poda dalej tę tajemnicę zmieniając trochę scenariusz panu C, pan C również coś doda, coś odejmie i poda to co stworzył panu D i tak dalej. Później dochodzi to do przyjaciółki pani A, co ona teraz czuje? Upokorzenie. Nie dość, że cała szkoła wie teraz o jej tajemnicy to jeszcze wymyśliła nowe, niewiarygodne szczegóły. I co ma teraz zrobić? Jak dać do zrozumienia tylu ludziom, że to nie jest prawda? Nie da się. 

Jednak najgorsze są te plotki które stworzone są z niczego, nie mają w sobie ani krzty prawdy. Te bolą najbardziej, ponieważ słyszysz o sobie coś, o czym nawet nie miałeś pojęcia. Ironia losu. 

Pamiętajcie, aby nigdy nie puszczać plotek. Dla Was to może wydawać się niewinnym przekazaniem jakiejś informacji. Mówisz wtedy "nikomu nie mów!", ta osoba przytaknie, a później sama przekaże komuś tą informację (urozmaiconą oczywiście) mówiąc "tylko nikomu nie mów!" i to idzie, dalej, dalej i dalej, aż dochodzi do osoby która to rozpoczęła. Błędne koło. Plotki potrafią bardzo ranić, dlatego pomyśl dwa razy zanim powiesz coś na innego człowieka. 

Plotkę trzeba ucinać przy samych ustach.

W każdej plotce jest ziarno prawdy... na temat rozpowiadającego.

Puszczenie plotki jest jak puszczenie piór na wiatr, nie możliwe jest już złapanie ich wszystkich, poleciały w świat. 

Jeżeli ludzie szepczą za Twoimi plecami to tylko znak, że ich wyprzedziłeś.