autumn

heejjj!

Wyniki na konkurs z postem promującym pojawią się za około tydzień. :)

Jak tam jest u Was z pogodą? U mnie już 100% jesień. Spadające listki, temperatura niska, pogoda nie za ciekawa... Lubicie jesień? Ja sama nie wiem. Po części tak, po części nie. Jesień jest dziwną porą roku. Ni to lato ni zima. Coś po środku. Nie ma śniegu, ale nie ma słońca, więc co jest? No deszcz. No i znowu to samo, hahha, z jednej strony lubię deszcz, a z drugiej nie. Może tak... lubię deszcz jak siedzę w domu hahaha. Wracając do jesieni.... Temperatura. Raz 18 stopni, raz 10 no i co tu ubrać? W lato wiesz masz krótki rękawek, czasami ubierzesz bluzę, sweterek i jest dobrze. W zimę zawsze masz zimową kurtkę i też jest dobrze, a w jesień? Pfffff.. Ciągle jest szaro-buro, co nie daje zbyt motywacji do życia hahahha. Nie no, na prawdę, jak budzę się i widzę szare niebo to aż mam ochotę cały dzień przeleżeć w łóżku, nie mam na nic ochoty, tylko spać.

Ale jesień nie ma tylko minusów. Nie mogę myśleć tylko o wadach, bo bym się kompletnie zdołowała przez te 3 miesiące. Tak właśnie dzisiaj sobie myślałam o tym i zaczęłam wymyślać powody, dla których jesień nie jest taka zła. Chciałabym Wam je przedstawić w tym właśnie poście :)

1. Jesienna moda, jesienne ubrania. Kocham, wręcz kocham, jesiennie ubrania. Ciemnie kolory, swetry, szale, chusty, bluzy. Lubię tworzyć różne outfity z takimi właśnie ciuchami z roli głównej. Teraz, jesienią, z pół godziny każdego wieczoru zastanawiam się co ubrać następnego dnia, tworzę różne zestawy, wybieram najlepsze... Nie wiem, po prostu mnie to ciekawi.

2. Ciepłe sweterki, bluzy, kapciuuszkiiii. Jak już wspomniałam wcześniej: kocham ciepłe sweterki! Są one najlepsze na takie jesienne pogody.

3. Herbatka. Herbata to mój najlepszy, najukochańszy, najsmaczniejszy, najmagiczniejszy napój na jesień number one! Nie dość, że jest pyszna, to jeszcze świetnie ogrzewa w jesienne wieczory.

4. Spacery z psem. Z jednej strony, nie lubię spacerować z psem, kiedy jest jesień. Jest mi zimno, mokro i w ogóle nie chce mi się siedzieć na dworze, ale kiedy są takie ładne, jesienne dni, to spacery z psem są dla mnie tylko przyjemnością.

5. Wieczory z książką. Ostatnimi czasy (mhm... czyli od kiedy poszłam do szkoły), bardzo mało czytam. Nie mam na to czasu ani ochoty. Przez ten miesiąc przeczytałam z... mmm...50 stron? Zazwyczaj tyle czytałam podczas godziny. W czasie miesiąca czytałam conajmniej 3 książki, a teraz? Może uda mi się to nadrobić wieczorkiem, kiedy nie będę miała co robić. Może wtedy weźmie mnie ochota na czytanie i przestanę przesiadywać tyle w internecie.

6. Więcej czasu na pasje, hobby. Ten punkt łączy się po części, z punktem 5, bo czytanie książek jest w sumie moim hobby. Od kiedy poszłam do szkoły trochę przestałam realizować swoje pasje, może teraz uda mi się wrócić do tego. Czyli do rysowania i pisania książek. Mhm... z jednej strony mam wenę do rysowania, ale mi się nie chce, nie mam czasu. To samo z pisaniem. Mam zaczętą nową książkę, mam już napisany prolog i początek pierwszego rozdziału, w głowie mam już mniej więcej zarys całej książki, całej historii, ale noo... nie mam czasu, nie mam chęci. Kto by miał po ośmiu godzinach w szkole, odrobieniu lekcji i nauce?

7. kolorowe liście! Jesień jest piękna! Te kolorowe liście walające się wszędzie, kolorowe lasy (akurat ja mieszkam w takim miejscu, że kilka ulic dalej jest las, który widzę z okien, więc na prawdę ślicznie wygląda gdy jest cały w kolorach), kolorowe drzewa... To wygląda na prawdę prześlicznie.

A co Wy lubicie w jesieni? A może czego nie lubicie?