coraz więcej, a jednocześnie coraz mniej

Hej! Jak wiecie lub nie, jestem aktywna w blogosferze już od sporego czasu, bo w grudniu wybiją już dwa lata. Myślę, że ja i inne blogerki które zaczynały w tamtym okresie miały dużo łatwiej. Blogów było mniej, prawdziwych czytelników więcej. Widzę po swoich, jak i innych blogerek, statystykach, że ilość komentarzy porównując do ilości komentarzy np. rok temu bardzo zmalała! Myślałam, że to coś ze mną jest nie tak, ale myślałam nad tym i doszłam do wniosku, że czym więcej nowych blogów, tym mniej stałych czytelników. Z jednej strony super, że coraz więcej osób stara znaleźć jakieś zajęcie, w którym się odnajdzie i pokarze swoją osobowość. Szkoda tylko, że większości z tych osób zależy najbardziej na setkach komentarzy pod postami i tysiącami obserwatorów. Szkoda, że większość z nich chodzi od bloga do bloga i wkleja pod każdym postem jeden i ten sam komentarz "super! obserwujemy? zacznij!". Szkoda, że teraz dla większości nowych blogerów, prowadzenie bloga nie jest przyjemnością, oderwaniem od rzeczywistości, możliwością otwarcia się na ludzi, a głupimi liczbami wyświetleń, obserwatorów, komentarzy. Szkoda, że powstało kilka blogów, które faktycznie mają jakiś przekaz, ale nie mogą wybić spośród tysięcy innych blogów o tej samej, ciągle powtarzanej treści (czyt. hejka byłam dziś w sklepie, kupiłam lody, poszłam do domu, zjadłam je i to tyle co dziś robiłam, pa!). Czasami wchodzę do siebie w komentarze i przeglądam blogi, które mi wysyłacie. Niektóre są naprawdę super. Śliczne zdjęcia, ładnie napisany tekst. Szkoda, że te blogi mają po kilka komentarzy i kilkanaście obserwatorów.

Przykre dla mnie jest to, że kiedyś czytając Wasze komentarza kojarzyłam poszczególne nazwy, bo było pełno osób, które czytały i komentowały wszystkie posty. Teraz raz na jakiś czas zdarza się, że kogoś kojarzę. Nie dlatego, że mam coś z pamięcią, ale dlatego, że większość postów czytane są raz, zostawiony jest komentarz "super post! masz świetnego bloga! obserwujemy?" i karta z moim blogiem zostaje zamknięta.

(Chciałabym dodać, że przez najbliższy czas zdjęcia pewnie będą nie za ciekawe, bo, jak pewnie zdążyliście zobaczyć już na powyższych fotkach, mój remont powoli się zaczyna i nie będę miała za bardzo warunków, na robienie zdjęć.)

No cóż, świata nie zmienię, ale stwierdziłam, że mogę podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami. 

Czy Wy też zauważyliście to co ja?

Co myślicie o zwiększającej się liczbie blogów, ale zmniejszającej się liczbie prawdziwych blogerów?