saturday

heii ♥
Wczorajszy dzień był pierwszym pełnym dniem ferii w tym roku. Stwierdzam, że spędziłam go zdecydowanie dobrze. Wybrałam się wczoraj z Magdą do auchan. Poszłyśmy do niego przez pole, bo Magda stwierdziła, że tamtędy będzie szybciej (chociaż chodnikiem była ta sama droga xd) i pobrudziłyśmy sobie całe buty. Gdy przyszłyśmy do auchan poszłyśmy do KFC na kruchersy. Madzia wzięła kit-kat, a ja lion.

(zdjęcia słabej jakość, bo robiłam je telefonem)

Później chodziłyśmy sobie po sklepach i opowiadałyśmy różne rzeczy, bo dawno się nie widziałyśmy, dlatego, że ostatnio długo byłam chora, Magda chodzi do innej szkoły (gim.) i jakoś tak nie miałyśmy się jak spotkać. Magda opowiedziała mi jedną meega śmieszną rzecz, a ja wybuchłam śmiechem i kruchers mi spadł na ziemię xd, na szczęście była końcówka. Ja tak go podnoszę, już ruszam i nie zauważyłam, że mi słomka wypadła i taki facet do mnie podchodzi, tak się na mnie gapi i mówi jeszcze słomka. Później spotkałam tego faceta jeszcze z 5 razy i cały czas gapił się na mnie takim beznamiętnym wzrokiem (przerażający). Gdy stwierdziłyśmy, że nie mamy już co robić poszłyśmy się przejść po sklepie auchan i wyszłyśmy z bułkami (bułki z auchan- zawsze spoko). Chciałyśmy je zjeść u góry na placu zabaw, niestety trzeba było zdjąć buty więc sobie odpuściłyśmy xd. Zeszłyśmy na dół i zjadłyśmy je przy stoliku dla dzieci :D. Były dwa krzesełka tygrysy i dwie zebry! 

Na koniec zrobiłyśmy sobie zdjęcia a'la Titanic. Czemu tak je nazwałam? Ponieważ u mnie w auchan jest na środku wybudowany ... statek! 

jaka morda, hahah.

Madzia zgodziła wstawić się zdjęcie jedynie ocenzurowane. 

Po skończeniu sesyjki a'la Titanic wróciłyśmy do domu. Niestety nie ma więcej zdjęć ponieważ telefon mi się rozładował. 

A jak Wam minęła sobota?