Best friends forever! ♥

Hej! ♥♥♥

Jako, że Julita wyjechała na tydzień do Włoch, postanowiła poprosić trzy jej zdaniem wspaniałe blogerki o napisanie u niej posta pod jej nieobecność. Jak już widzieliście, jedna z wybranych przez July blogerek, Agata, napisała już swojego posta. Więc przyszła kolej na mnie!

Nazywam się Wiktoria, mam 15 lat i jestem przyjaciółką Julity. Także prowadzę bloga: klik. Właśnie dzięki blogom poznałam się z Julitą. Mimo to, że dzieli nas cała Polska, a w dodatku jest między nami 2 lata różnicy - i tak się kochamy! Zaczęło się od tego, że miałam swojego pierwszego bloga o adresie xxariel (może ktoś pamięta? wątpię). Przez przypadek trafiłam na bloga Julity i patrząc na jej zdjęcia myślałam, że ma 20 lat (haha). Spodobał mi się jej blog, więc zaobserwowałam go i komentowałam prawie każdego posta. Julita pewnego dnia także wpadła do mnie i też jej się spodobało, więc też komentowała moje posty. Pewnego dnia byłam zmuszona usunąć mojego kochanego bloga, co bardzo wystraszyło Julitę i szukała jakiegokolwiek kontaktu ze mną! Potem, jakoś w lutym czy marcu (tego roku oczywiście) Weronika napisała posta z instrukcjami czy coś tam i Julita zaczęła pytać w komentarzach o jakieś czcionki, a ja byłam trochę w tym rozeznana, więc napisałam do niej na maila. Pisałyśmy przez maila, a potem wymieniłyśmy się numerami gadu-gadu, żeby było szybciej i wygodniej. No i tak zaczęłyśmy ze sobą codziennie pisać, a po jakimś czasie dodałyśmy się do znajomych na facebooku, dedykowałyśmy sobie tam zdjęcia i podałyśmy sobie numery telefonów, żebyśmy mogły także esemesować! No i po jakimś czasie.. przyszedł czas na ten pierwszy, taki jakby bezpośredni kontakt - poprzez Skype. Na początku było trochę sztywno, no bo wiadomo.. Zaczęło się od "Hej, hej, jak mnie słychać?!" i potem rozmowa się jakoś toczyła. Wysyłałyśmy sobie różne śmieszne zdjęcia, ogólnie dużo się śmiałyśmy i jakoś to było :)

No i tak przyjaźnimy się do dzisiaj. Miałam przyjechać do Julity na wakacje (z moją rodziną), na prawdę wszystko było już zaplanowane, dopięte na ostatni guzik, no dosłownie wszystko! A tu nagle co? U mojego taty w pracy wydarzył się tragiczny wypadek, więc automatycznie urlopy wszystkich pracowników zostały przesunięte i nie dało się już nic zrobić. No cóż, spróbujemy za rok.

Wow, nie sądziłam, że się tak rozpiszę. Tak na prawdę wchodząc tutaj, nie miałam pomysłu co tutaj napisać, ale jak widzicie samo coś z tego wyszło. 

Teraz chciałabym przejść do nieco innej części tego posta. Bardzo chciałabym zrobić mojej przyjaciółce przyjemność, więc postanowiłam zorganizować małą 'akcję'. Pewnie jest Wam bardzo znana z innych blogów, ale dla tych, którzy nie wiedzą wyjaśnię o co chodzi. 

Chciałabym, abyście w komentarzach pisali za co kochacie/lubicie Julitę i jej bloga. Wierzę, że będzie Julicie bardzo miło, gdy będzie czytała za co kochają ją jej czytelnicy. Pomoże jej to przetrwać chwile słabości i poprawi jej humor w złych momentach. 

No, to może ja zacznę :)

KOCHAM Julitę za to, że jest zawsze pełna optymizmu i dobrego humoru. Za to, że wspiera mnie w chwilach moich słabości, zawsze widzi jakieś pozytywne strony danej sytuacji, zawsze poprawia mi humor. Za to, że mogę jej wszystko powiedzieć, ze wszystkiego się jej zwierzyć, i mogę mieć pewność, że nikt oprócz niej (i może jej mamy XD) się o tym nie dowie. Za to, że pomogła mi wyjść z mojego psychicznego dołka i depresji, którą miałam. Za to, że pozwala mi maczać palce w wyglądzie jej bloga i jest zawsze z niego zadowolona (haha). Jednym słowem.. Kocham Julitę za to, że po prostu jest! Cieszę się, że poznałam tak wspaniałą osobę jak ona!

A Wy? Za co kochacie Julitę i jej bloga? Piszcie w komentarzach! 

zapraszam do komentowania i obserwowania mojego bloga: klik :)