Łapino

Hej! 

W dzisiejszym poście chciałabym Wam opowiedzieć o mojej wycieczce do Łapina! Była to klasowa, trzydniowa wycieczka podczas której mieszkaliśmy w ośrodku w lesie w drewnianych domkach. Jeśli już mowa o domkach... jak mi się podobały? Większość była okej, ale jednak! domek w którym mieszkałam ja był tak okropny, że po prostu brak słów. Ale na tym kończą się minusy, bo reszta wycieczki zdecydowanie pozytywna! Był to typowy wyjazd na którym nie było czasu na odpoczynek, bo większość czasu mieliśmy zajętą. Chodziliśmy po lesie, budowaliśmy szałasy, robiliśmy różne dziwne zadania typu przebrać instruktora za krzaka, zbudować nosze, rozpalić ognisko. Mieliśmy śmieszne zabawy jak np. o 24 łapać się w lesie, granie w podchody po północy, chodzenie z workami na głowie (ahhahahaha nie pytajcie). Mało kto się bał, ale ja mam słabą psychikę na takie rzeczy i po strasznych historiach prawie płakałam ze strachu i nie chciałam wychodzić od kolegów z domu, hahaha. Niestety po jakimś czasie nauczycielki zorientowały się, że nie jesteśmy u siebie i nas znalazła, ale i tak do 3 czy 4 nad ranem nie spałyśmy. W sumie dobrze, bo atmosfera się rozluźniła i byłam taka zmęczona, że nie pamiętałam o opowiadaniu strasznych historii w środku lasu w domku bez światła! Szczerze? Byłam przekonana, że będę musiała chodzić do psychologa po powrocie do domu HAHAHAHHA, mimo wszystko gdybym miała możliwość, poszłabym na takie historie po raz drugi! Ogólnie wycieczka bardzo udana, chciałabym ją powtórzyć jeszcze raz. Bardzo zbliżyliśmy się do siebie z klasą i jestem pewna, że nie udałoby się to, gdybyśmy pojechali np. zwiedzać.

Zdjęć mam w sumie mało, bo nie było zbyt czasu na robienie ich, mam nadzieję, że mi to wybaczycie! ;)

 nasz instruktor :)

O czym chcecie kolejnego posta?