first meeting

Hej hej! Wiem, że posta dawno nie było, jednak mam nadzieję, że mnie zrozumiecie, bo jak większość z Was wie w poniedziałek przyjechała do mnie moja przyjaciółka Wiktoria! Przejechała całą Polskę, żeby mnie zobaczyć! Jechała z Katowic prosto do Gdańska i stamtąd wraz z mamą ją odebrałyśmy. Nie było tak źle jak się spodziewałam, myślałam, że w ogóle nie będziemy miały o czym gadać, a jednak coś tam się udało, moja mama nam pomagała XD Jeśli mam być szczera to tego pierwszego dnia miałam momenty, że Wiki siedziała obok i czułam się jak ze zwykłą przyjaciółką którą znam od dawna i która jest u mnie niemalże codziennie- jak np. Madzia, ale miałam też momenty, że spoglądałam na nią i nie mogłam uwierzyć, że to TA WIKTORIA która jeszcze 24h temu siedziała u siebie w domku! Po prostu dziwnie!
Także jak mówiłam, pierwszy dzień był trochę niezręczny, ale najgorzej nie było. W dzisiejszym poście nie chcę rozpisywać się o tym co robiłyśmy póki co itp, bo o tym będzie następny, oddzielny post, który dodam przed biwakiem. Dzisiaj chciałam napisać tylko tak ogólnie, więc pierwszego dnia przyjechałyśmy do domu tak po 18 i do wieczora siedziałyśmy w domu (mimo chwili kiedy wyszłam razem z Wiktorią i moimi przyjaciółmi- Radkiem i Maćkiem (pozdrawiam XDD) z psem). Następnego dnia Radek miał hot 16 urodziny i pojechałyśmy z nim i Maćkiem do riviery, a później przeszliśmy się po Gdyni po bulwarze itp, wieczorem wyszliśmy razem z Magdą i Gosią, a później znowu z chłopakami na dwór. Dzisiaj, czyli w środę, razem z Madzią i Gosią pojechałyśmy do Gdańska i Sopotu, a wieczorem razem z chłopakami i Magdą wyszliśmy na dwór.

Także tak to mniej więcej wyglądało. Już drugiego dnia obydwie się rozluźniłyśmy i wszystko jest super. Więcej szczegółów w następnym poście, ale pamiętajcie- kilometry? nie istnieją.

A Wy macie internetowych przyjaciół? Spotkaliście się z nimi?

Co sądzicie o internetowych znajomościach?