chora?

Hejhej! ♥

Większość z Was właśnie wróciła ze szkoły, wraca z niej, lub niebawem będzie udawała się do domu. Ja jednak siedzę w domu, ale nie jestem pewna, czy można to określić mianem choroby. Moi rodzice w niedzielę wrócili z Grecji i pierwsze co gdy mnie zobaczyli to "co ty masz z twarzą", "brałaś coś?, "płakałaś?" a ja sobie tak myślę "o co im chodzi". Mama powiedziała, że mam coś z oczami i, że są całe napuchnięte. Zorientowali się, że przecież od kilku dni im mówiłam, że mnie bolała głowa, a ja też skojarzyłam, że w czwartek Julia mi mówiła, że mam oczy jakbym płakała, Magda mi mówiła, że wyglądam jakbym była zmęczona, a Radek, że jak się uśmiecham, to mam oczy jak Chinka. No i dodatkowo miałam temperaturę i mama następnego dnia pojechała ze mną do okulisty, który stwierdził, że to uczulenie, ale nie wie na co i mam przez najbliższe kilka dni nie nakładać nic na twarz prócz wody. Powiedział, że jak opuchlizna nie zejdzie, to mam w czwartek iść znowu na kontrolę, ale póki co nie zeszła, więc jutro się chyba wybiorę tam po raz drugi, dodatkowo jadę na 7 na badania, bo mama chce wykluczyć jakieś tam choroby, supi.

W tym tygodniu nie byłam w szkole i już nie będę. Szczerze to wolałabym iść, bo będę miała wiele zaległości, już nie mówię o lekcjach, bo staram się je robić na bieżąco, ale bardziej o sprawdzianach, które będę musiała nadrobić. Jednak są też plusy, haha, bo kupiłam sobie simsy 4 i mam czas żeby w nie grać, hahahah, boję się, że nie będę mogła się odzwyczaić jak już pójdę do szkoły XD Poza tym wypożyczyłam z biblioteki dziesiątą i jedenastą część pretty little liars, więc też mam co czytać.

Także dzisiaj zostawiam Was ze zdjęciami bez twarzy, mam nadzieję, że już w następnym poście będą one z nią.

zapraszam

A co u Was?